poniedziałek, 18 września 2017

Megalityczna Psychologia Poznawcza



Jeżeli państwo oglądają zdjęcia, albo najlepiej na żywo zgliszcza zaginionych cywilizacji, ich kamieniarski kunszt, a co najważniejsze, zakodowane tajemnicze pradawne (geometryczne) przesłania, i odczuwacie w sobie coś dziwnego, coś co was fascynuje, to jest to, albo może być, powolny proces przypominania sobie. Przypominamy sobie w ten sposób inną historię niż ta narzucana nam przez mafię ewolucjonistów.



Proces przypominania sobie czegoś to inaczej wydobywanie informacji z "pamięci długotrwałej" (ang. long-term memory, LTM), generalnie pamięć rozumie się jako funkcję umysłu, a nie mózgu ! Jeśli przyjąć umysł jako coś co jest niematerialne, a ku temu się skłania wielu badaczy, to sam proces może być oparty także na odtwarzaniu w wyniku kontaktu ducha-duszy(logosu) z materialnie zapisanymi danymi, w naszym przypadku są to megality, konstrukcje sprzed potopu, wiadomości zakodowane w blokach skalnych !


Przypominanie to zdolność poznawcza do przechowywania, magazynowania i co trzeba podkreślić: odtwarzania informacji o doświadczeniach. Jeżeli je wcześniej, dajmy na to 5 tysięcy lat temu, zapisaliśmy w specjalnych duchowych budowlach(kapsułach pamięci), to teraz dzięki, na przykład Duchowi Świętemu, możemy je odczytać, tak jak to robimy poprzez analizę Pisma Świętego - Świętej Pamięci ludzkości.




Przyjrzyjmy się pewnym elementom megalitycznej pamięci, zostawionym przez wyższą rasę istot inteligentnych, mniej zdewoluowanych, prawdopodobnie ludzką. Jeżeli oglądamy ślady wszelkiej możliwej technologii zdolnej do drążenia skał w każdym dowolnym kształcie, bez stosowania "urządzenia obrotowego", to możemy na podstawie procesu "Psychologii Poznawczej" (ang. cognitive psychology) wyciągnąć wnioski (pamięciowe) o istnieniu w bardzo dalekiej przeszłości zaawansowanej techniki, która burzy całkowicie ułudę ewolucji. Roztrzaskuje w pył twierdzenia o powolnym procesie przeobrażania się człowieka z małpy, stopniowym długotrwałym powstawaniu kultury i cywilizacji ! 

Nasze początki musiały być całkiem inne, co jest wstępem do doświadczania jakiejś "niesamowitości" ! Do budzenia się z narzuconego nam transu, największego zwiedzenia ludzkości jakim jest darwinowski fałsz. Jest to przypominanie sobie o naszej globalnej - Totalnej Pamięci (ang. Total Recall-u). Megalityczna Psychologia Poznawcza, ze względu na silny akcent położony na stawianie hipotez, odnośnie początków ludzkości i ich weryfikowanie (falsyfikowanie) w toku eksperymentu naukowego zakazanej archeologii, a także 'przypominania sobie', w początkowym okresie rozwoju, tuż po potopie, była nazywana "duchowością", "religią" lub "systemem wierzeń" (ew."filozofią"). 


Megalityczna Psychologia Poznawcza nawiązuje do pochodzącego z filozofii pojęcia „poznanie”, odnoszącego się do poznawania przez człowieka otaczającej rzeczywistości, tworzenia wiedzy o zaginionym (przedpotopowym) świecie. W trakcie rozwoju tego typu psychologii pojawiały się (i wciąż się pojawiają) różne sposoby myślenia o możliwości wyjaśniania pradawnego zachowania człowieka, cywilizacji (Atlantydy-Adama) oraz poziomu zaginionej technologii (np. czy ma związek z kontaktowaniem się ludzi z innymi bytami -Czuwającymi Nieba ?). 


Niektóre koncepcje starają się wyjaśniać zaawansowane megalityczne pozostałości jako wyprodukowane za pomocą miedzianych dłut, lub innych "miękkich" młotków, a nawet kamiennych "tłuków". Podejście poznawcze Megalitycznej Psychologii natomiast stara się wyjaśniać zachowanie człowieka będącego w kontakcie z pradawnym "głazem" tym, w jaki sposób postrzegał on swój umysł, co mu się jawiło w umyśle, jakie pojawiały się wówczas i dziś uczucia. Czy coś sobie przypomina(my), jak to interpretuje(my), co na ten temat już wiemy i jakie mamy w związku z tym oczekiwania kreacjonistyczne. Jaki, i czy świat ma cel, w związku z uznaniem Wyższej Formy Intelinencji kosmicznych (aniołów) - Boga Stwórcy YHWH.









Zagadnienie sfery poznania megalitycznego można przedstawić w uproszczeniu w następujący sposób. Przyjmuje się, że człowiek spostrzegając tajemnicze budowle np. za pomocą zmysłu wzroku (zawężając spostrzeganie do jednego cielesnego zmysłu) nie widzi jakiejś „chaotycznej kamiennej papki” wynikającej ze stymulacji oczu falami elektromagnetycznymi o zakresie światła widzialnego, który człowiek może zarejestrować i zakodować, przetrzymując w (także duchowej) pamięci. 

Zamiast tego potrafi wydobyć z takiej (duchowej) stymulacji informacje dotyczące tego co spostrzega, dzięki czemu (hebr. néfesz [נֶפֶשׁ] i gr. psyché [ψυχή]) „widzi” różne przedziwne obiekty w polu widzenia po potopowych zgliszczy, potrafi je odróżnić od siebie, „spostrzega”, że znajdują się w różnej i często określonej regularnej odległości od siebie i od innych konstrukcji (robi się to obecnie za pomocą "Google Earth"). (Zielonkawe zdjęcie pokzauje slady megalitycznego urządzenia szlifiersko-zdzierającego !)



Zauważa takie rzeczy jak "odwierty" różnych kształtów, nie będące typowymi odwiertami, ale pozostałością nieznanej nam technologii. Oczywiście same ślady techniki i artefakty "OOPArts" (ang. out-of-place artifact) to nie wszystko. Przypominanie sobie Globalnej Pamięci (ang. Total Recall) można opisać jako stymulację narządów zmysłu wywołującą aktywność komórek nerwowych, które przekazują impulsy do kolejnych komórek, modyfikując przy tym funkcjonowanie swoich synaps i funkcjonowanie sąsiednich komórek, prowadząc do uruchomienia "Pamięci Duchowej" - NIEMATERIALNEJ, wywołującej uczucie "tajemniczości, uniesienia, niezwykłości, duchowych doznań", itp.

(Zdjęcia: wielkopowierzchniowe modelowanie megalitycznych skał-gór)


Można to opisać również za pomocą odwołania się do abstrakcyjnej sfery poznania i „tworzenia informacji”, czy „wiedzy” o megalitycznym otoczeniu na podstawie doznań z nimi (wokół nich, w nich). Idąc dalej, można stwierdzić, że takie (duchowe) informacje uzyskane ze stymulacji sensorycznej megalitów najwyraźniej są przechowywane w jakiś specjalny sposób, skoro człowiek potrafi jak gdyby rozpoznawać obiekty - przypominać sobie "coś", tak jakby już wcześniej miał okazję się z nimi spotkać.



Informacje te nie tylko pozwalają na odróżnianie i rozpoznawanie postrzeganych obiektów megalitycznych, ale zawierają też szerszą wiedzę duchową, dotyczącą np. tego czy dany obiekt mógł zostać specjalnie użyty i jak, albo czy może nadal stanowić duchowe zagrożenie dla chrześcijan. Z tej perspektywy można powiedzieć, że człowiek unika pewnych obiektów, ponieważ „wie”, że mogą być dla niego zagrożeniem. Istotne jest, że taka przypominana sobie „wiedza”, czy owe „duchowe informacje” dotyczące megalitycznego otoczenia nie są związane z tym, że człowiek potrafi nazywać spostrzegane obiekty za pomocą słów języka naturalnego ani z tym, że może zdawać sobie sprawę z faktu posiadania wiedzy o zagadkowym otoczeniu, albo jakoś specjalnie uświadamiać sobie swoją duchową (megalityczną) wiedzę.

Kwadratowe "odwierty" starożytnych !



Użycie określenia, że człowiek „wie”, iż dany obiekt jest zagrażający, nie jest równoznaczne ze stwierdzeniem, że człowiek „uświadamia” sobie taką wiedzę i potrafi ją nazwać, wyrazić słowami. Słowo „wiedza”, posiadające szerokie „językowe” i „świadomościowe” konotacje, może być tutaj mylące. Sfera poznania megalitycznego nie jest „automatycznie” tożsama ze świadomością, pamięcią i językiem, stanowi po prostu efekt funkcjonowania układu nerwowego w kontakcie z tajemniczymi energiami, lub całością (jeszcze jakiegoś) działania konstrukcji. 


W początkowym okresie rozwoju Megalitycznej Psychologii Poznawczej zdarzało się, że wielu megalitomaniaków tworzyło swoje koncepcje jako ogólne, globalne teorie mające wyjaśniać bardzo wiele aspektów pradawnej historii: strasznie starej ewolucji cywilizacyjnej, często za pomocą tylko kilku kluczowych czynników, wyjętych ze świata darwinowskiej ułudy, skupiając się raczej na prostym, (często prostackim) opisowym aspekcie twierdzeń, nie zaś na możliwości ich udowodnienia.



Dziś gdy odkopuje się coraz więcej, gdy internet daje nam ogromną ilość danych zdjęciowych oraz wyników badań geologów, archeologów i fizyków kwantowych (zajmujących się badaniem wieku skał) możemy tworzyć nowe, coraz bardziej realne scenariusze. W efekcie błędnych danych ewolucyjnych koncepcji, teorie post darwinowskie są zupełnie niefalsyfikowalne bądź zbyt ogólne aby można było je udowodnić, co czyni je raczej kwestią wiary, a nie nauki !


Megalityczne ślady urządzeń tnących !!! Obserwowane w każdym zakątku globu, tam gdzie występuję megality !

Jako zwolennicy Megalitycznej Psychologii Poznawczej twierdzimy, na podstawie znalezisk zakazanej archeologii, tajemniczych budowli-urządzeń, przekazów Ducha Świętego, o istnieniu w dalekiej przeszłości bardziej rozwiniętej cywilizacji ludzi. Głosimy również, na podstawie solidnych badań fizyki atomowej, że Ziemia nie ma miliardów lat i powstała w wyniku Boskiej materializacji w czasie krótszym niż 0,00114 CZĘŚCI SEKUNDY!!!


Powszechnie znajdowane dowody globalnego kataklizmu zmuszają nas do twierdzenia, o nauczanym w szkołach darwinizmie, jako niedopuszczalnej z punktu widzenia Megalitycznej Psychologii Poznawczej praktyki psychomanipulacji ! Dzieci i młodzież poddane takiemu procesowi są narażone na poważny uszczerbek zdrowia psychicznego, co prowadzi Naród Polski, od dziesięcioleci, na manowce "Zapomnienia" (ang. "Oblivion-u").


Linki:
Pierwszy i najważniejszy link to: Zapomniany świat starożytnej psychologii



("Ekonomiści jako niebezpieczne postrzegają ograniczenie dostępu osób niewierzących, homoseksualistów itp. do biznesów katolickich. Nie podoba im się teoria wojny sprawiedliwej, teocentryzm „prowadzący do fanatyzmu” i odmienne (kreacjonistyczne a nie darwinowskie) spojrzenie na naturę. To problem dla uzasadnienia upowszechnienia antykoncepcji, sterylizacji, teorii gender, eutanazji itp. Wielki problem dla globalistów stanowią: tradycjonalizm i konserwatyzm, patriarchalizm, sprzeciw wobec kontroli urodzeń i szczepień, obrona istniejącego systemu finansowego, radykalizacja zamkniętych społeczności religijnych w sieci, kreacjonizm, koncepcja winy, grzechu i przebaczenia.") więcej w tym linku:




Teoria ewolucji to wielkie zwiedzenie ludzkości - dr Thomas Kindel



Tajemnicze symbole Biblii - wprowadzenie i Miłość




Żelazna logika naukowca kreacjonisty - dr Thomas Kindell



Thousands - Not Billions




Tajemnice megalitycznych świątyń Ellory





Istoty z innego wymiaru - Duchowa archeologia w oparciu o badania biblistów i ufologów



Przy rozpatrywaniu megalitycznych zgliszczy trzeba zwracać uwagę na erozję tych budowli. Występujące zniszczenia mogą sugerować, że dana struktura jest przedpotopowa i znajdowała się przykładowo rok pod wodą ! (Zgodnie z tym co podaje Święta Pamięć ludzkości - Biblia, albo interpretacje przekazu Świętej Pamięci - to znaczy jak wspomniano Pisma Świętego, przekazanej ludzkości przez Ducha Świętego, mówi nam, że ziemia znajdowała się pod wodą rok.) Z pewnością jako ludzkość znajdujemy się w amnezji, nie pamiętamy naszej historii o aniołach, Bogu, dziwnych zdarzeniach sprzed kataklizmu, naszą pamięć się nam zabiera, wciskając fałsz ewolucji. 

O globalnej amnezji wspominał jako pierwszy Velikovsky. Dzięki swym studiom związanym z psychoanalizą, a szczególnie z bohaterami Freuda – Edypem i Echnatonem, Immanuel Velikovsky zaangażował się głęboko w badania historii starożytnej, a w szczególności Bliskiego Wschodu. Przy tej okazji zetknął się z egipskim papirusem, który opisywał zdarzenia zaskakująco podobne do opisanych w Księdze Exodus w Starym Testamencie. 

Według Velikovsky'ego uwarunkowania psychologiczne i historia naszej planety charakteryzuje AMNEZJA: współcześnie obserwujemy mieszkańców Ziemi w stanie niemal psychozy. Wywołały ją traumatyczne wydarzenia o niewyobrażalnym natężeniu, które dzięki kolektywnemu psychologicznemu mechanizmowi obronnemu wypieramy z pamięci !

Współcześni psychiatrzy używają terminu zespół stresu pourazowego, określając tak zaburzenia umysłowe, które występują u osób będących świadkami wydarzeń zagrażających życiu, takich jak wojna, katastrofy naturalne, ataki terrorystyczne, poważne wypadki czy przemoc, na przykład gwałt. Do tych symptomów należą depresja, stany lękowe, koszmary i amnezja. (jego książka na ten temat nosi tytuł; "Mankind in amesia")
Kadry z filmu: "Pamieć absolutna" (1990) (ang. "Total Recall")

Święta Pamięć i to co nam przekazuje, wszystkie cuda, jest tak wspaniała, że ludzie - większa część populacji, nie są w stanie przyjąć do wiadomości, iż to co się wówczas działo, jest w ogóle możliwe, "terraformacja" planety Ziemia trwała tylko 7 dni, Bóg YHWH - Stwórca dokonał tego wszystkiego w tak krótkim czasie, to oczywiście 'przekracza możliwości' naszych umysłów, jednak czasami filmy fantastyczne nawiązują do tego kosmicznego wydarzenia, opisanego w Piśmie Świętym.




Tajemnicze fizyko-chemiczne procesy globalnej starożytnej katastrofy stworzonego świata

Powszechnie pod wpływem propagandy ewolucyjnej, to znaczy tych którzy wierzą, tak wierzą, w ślepy przypadek i na przekór II Zasady Termodynamiki, sądzi się, że kreacjonizm to przeżytek dawnych wieków. Jest to sposób widzenia i rozumienia, jak powstał świat, z czasów, gdy nie było podobno nauki, i gdy religia była głównym źródłem myślowego panowania nad światem. Ewolucjonizm, zdaniem globalnej propagandy "Towarzystwa Księżycowego" zaś miałby być nowoczesnym, nie wywodzącym się z religii, ale z nauki sposobem rozumienia świata.

Zapomina się jednak, że jacyś niesamowicie inteligentni praludzie, w czasach zwiększonej ilości tlenu w atmosferze, znali mechanikę kwantową lepiej niż obecna upadła cywilizacji po potopowa, zresztą istnieją religie zarówno ewolucjonistyczne, jak i kreacjonistyczne. Co ciekawe kosmogonie buddyjskie, hinduistyczne, taoistyczne, konfucjańskie itd. mają charakter ewolucyjny. 


A kosmogonie ortodoksyjnych żydów, muzułmanów i chrześcijan mają charakter kreacjonistyczny. Religia nie musi więc prowadzić do kreacjonizmu. A ewolucjonizm nie musi się wiązać z tzw. naukowym obrazem świata. Co więcej, mitem jest, że kreacjonizm jest dawną formą rozumienia świata, tzw. ciemnogrodzianizmem, a ewolucjonizm — czymś świeżym, związanym z niedawnym postępem nauk, czymś nowoczesnym. 


Około roku 4 000 p.n.e. istniały dwa dobrze ugruntowane centra cywilizacyjne z rozwiniętymi charakterystycznymi kulturami, z których wywodzą się omawiane podstawowe wizje powstania świata. Oba centra cywilizacyjne znajdowały się w dolinach wielkich rzek i oba związane były ze społeczeństwami osiadłymi w miastach. 


Jedno znajdowało się w dolinie Nilu w kraju nazwanym Egiptem, a drugie - na obszarze, przez który płynie Eufrat i Tygrys, na obszarze Mezopotamii. W Mezopotamii pojawiła się tendencja, by wierzyć w to, co dzisiaj nazywamy katastrofizmem — myśl, że świat był od czasu do czasu niszczony przez jakąś straszliwą katastrofę i ponownie zaludniany dzięki interwencji jakiejś dobroczynnej mocy. 


W Egipcie (prawdopodobnie po potopowym), jego religia nauczała, że świat pojawił wskutek aktywności stwórczej więcej niż jednego boga. Według wierzeń tzw. Egipcjan (nie wiadomo czy przed czy po potopowych) na początku świata istniał tylko wielki praocean nazywany "Nun" ("Duch Boży unosił się nad wodami Wtedy Bóg rzekł: Niechaj się stanie światłość! I stała się światłość." Rdz 1, 3-5), z którego zrodził się (stopniowo?) Twórca. Zaczął on stopniowo wydobywać ład z chaosu i tworzyć świat, tworząc równocześnie pierwszych bogów.


Około 500 lat przed Chrystusem Grek o imieniu Pitagoras spędził około 20 lat w Egipcie, a wracając do ojczyzny przywiózł ze sobą ideę ciągłości czy uniformitaryzmu, jak dzisiaj się nazywa przekaz wczesnych tzw. "Egipcjan", którzy przybyli na te tereny będąc przodkami Noego. A mniej więcej półtora wieku później inny wielki filozof grecki, Arystoteles, włączył ten pomysł do swojej filozofii i potraktował na swój sposób. 


Z niewyrafinowanych idei Pitagorasa utworzył koncepcję, która dzisiaj jest znana jako ewolucjonizm. Inni greccy filozofowie również zabawiali się pomysłem ewolucji, ale dopiero Arystoteles nadał jej taki kształt, który przetrwał do dzisiaj. Uważał on, że w przyrodzie powstaje ciąg form od najprostszej do bardziej złożonych i doskonałych. A to jest dzisiejsze rozumienie ewolucji przeciwstawione katastrofizmowi. Nie wolno zapominać, że ewolucjonizm, jak i kreacjonizm mają starożytne i religijne pochodzenie. To nieprawda, że ewolucjonizm jest bardziej współczesny i bardziej naukowy — tak go tylko przedstawiają propagandyści ewolucyjni. 


W tym momencie przyjrzyjmy się na nowo odświeżonej idei Arystotelesa. Darwin sam przyznawał, że jego główny cel miał charakter antyreligijny, dokładniej: antykreacjonistyczny, a cel naukowy (dobór naturalny) był mniej ważny, a przynajmniej Darwin wymieniał go na drugim miejscu, oto jego zdania:

"...muszę jednak przyznać, że w pierwszych wydaniach mojego "Powstawania gatunków" prawdopodobnie przeceniłem działanie doboru naturalnego, czyli zasady przeżywania osobników najbardziej przystosowanych. (...) Na moje usprawiedliwienie niech mi wolno będzie wyjaśnić, że chodziło mi o dwa różne cele: po pierwsze, o wykazanie, że gatunki nie zostały stworzone oddzielnie, i po drugie, że dobór naturalny był głównym czynnikiem zmienności, jakkolwiek duże znaczenie miało tu także oddziaływanie dziedzicznych skutków przyzwyczajeń oraz w mniejszym stopniu bezpośrednie oddziaływanie otaczających warunków środowiska. (...) Niejedni z tych, którzy przyjmują zasadę ewolucji, ale odrzucają dobór naturalny, zdają się zapominać, krytykując moje dzieło, iż miałem w nim na widoku dwa wyżej wymienione cele. Jeśli tedy zbłądziłem, to nie dlatego że przypisywałem doborowi naturalnemu ogromne znaczenie, lecz, co jest w zasadzie możliwe, przeceniając jego rolę. Mam jednak nadzieję, że przynajmniej pomogłem do odrzucenia dogmatu o oddzielnych aktach stworzenia." Cytat z Karol Darwin, O pochodzeniu człowieka, Dzieła wybrane, tom IV, Państwowe Wydawnictwo Rolnicze i Leśne, Warszawa 1959, s. 117-118.


Wśród ewolucjonistów wierzy się, że materia zdolna jest sama z siebie stworzyć życie oraz niezwykle złożone organizmy, że świat stwarza wszystko coraz bardziej doskonałe, odnawia się i udoskonala, wszystko to ma się dziać wbrew II Zasadzi Termodynamiki. Zresztą zdrowy rozum, albo zdrowy rozsądek mówi nam, że wszystko dookoła się starzeje i rozpada, nie widzimy tych samych rzeczy, które uległy zniszczeniu jak same się naprawiają i powracają do stanu nowości ! Wszystko zaczęło się aktem stwórczym, to znaczy był początek, nakręcenie sprężyny, i od tego czasu świat się rozkręca, zwiększa się Entropia.


Co ciekawe prawa fizyczne opisujące zachowanie się mikroskopowych elementów układu nie wykluczają przebiegu zjawisk w odwrotną stronę, co odpowiadałoby opisowi zmian podobnych do odwrócenia czasu (Patrz film "Tenet"), ale prawa statystyczne wskazują, że takie stany są nieprawdopodobne, co oznacza, że nie mogą wystąpić jako stan rozwoju układu. Jak do tej pory nie zaobserwowano w naturze procesów odwrotnych, tzn. prawdopodobieństwo odwrotnego zjawiska jest nieskończenie małe, a więc zjawisko takie jest praktycznie niemożliwe, albowiem podczas procesów nieodwracalnych dochodzi do rozproszenia energii w postaci ruchów termicznych wielu cząsteczek. Proces odwrotny mógłby zajść jedynie przy ponownym skupieniu się rozproszonej energii, co wymagałoby synchronizacji drgań trylionów cząsteczek, a to oznacza wynalezienie technologii "entropii odwrotnej", prezentowanej w filmie "Tenet", co było by równoznaczne z odkryciem zasady mocy Stwórcy.

(Na rycinie przed i popotopowi "hobbici")


Wróćmy jednak do kreacjonizmu vs ewolucjonizm.Według ewolucjonistów dinozaury wymarły ok. 65 mln lat temu. Trawa zaś miała wyewoluować ok. 55 milionów lat temu, czyli 10 mln lat po wymarciu dinozaurów, choć teorie ewolucjonistów są dopasowywane do nowo tworzonych ewolucyjnych hipotez na poczekaniu. Kreacjoniści twierdzą natomiast, że świat jest młody, że zarówno dinozaury, jak i trawa (oraz inne typy organizmów żywych) zostały stworzone w ciągu pierwszego tygodnia istnienia świata. 


Istnieje więc prosty sposób sprawdzenia, która z tych koncepcji jest słuszna. Trzeba mianowicie sprawdzić, czy w warstwach geologicznych, w których znajdują się skamieniałe szczątki dinozaurów, są też ślady traw. Jak wiadomo, zapis kopalny nie ma chaotycznego charakteru. Skamieniałości pewnych organizmów znajdują się tylko w niektórych warstwach, a w innych ich nie ma. Ewolucjoniści zapis kopalny traktują jako zapis historii: warstwy geologiczne miały powstawać w ciągu wielu milionów lat, więc obecność lub nieobecność sfosylizowanych szczątków zwierząt czy roślin świadczy, ich zdaniem, o istnieniu bądź nieistnieniu tych organizmów w epokach, odpowiadających owym warstwom. 


Kreacjoniści, zgadzając się co do wyglądu zapisu kopalnego, przyjmują odmienny mechanizm powstawania zapisu kopalnego (ściślej: dużej części zapisu kopalnego). Głoszą tzw. geologię Potopu. Według niej warstwy geologiczne nie powstawały stopniowo w długich okresach czasu, ale są skutkiem olbrzymiej katastrofy wodnej, o której informacje zachowały się w mitach wielu ludów na całym świecie, a przede wszystkim w Księdze Rodzaju. Olbrzymie ilości wody sortowały materiał osadowy, w tym także ciała zwierząt i roślin, w postaci warstw geologicznych. Powstały więc one we względnie krótkim czasie. 


Niedawno w Indiach odkryto trawę w skamieniałych odchodach dinozaurów. Odchody te znajdowały się w pobliżu szczątków tytanozaura, dinozaura należącego do grupy zauropodów, czyli dużych dinozaurów roślinnych . Jest to dla ewolucjonistów zdumiewające odkrycie: jak dinozaury mogły żywić się czymś, co jeszcze nie wyewoluowało? Było to tym bardziej zdumiewające, że w odchodach tych znaleziono co najmniej pięć rodzajów traw, czyli mówiąc z perspektywy ewolucjonistycznej, nastąpiła już ich ewolucyjna dywersyfikacja.


Niektóre z tych rodzajów trawy są takie jak istniejące dzisiaj. Wygląda na to, że wielomilionowe epoki, o których mówią ewolucjoniści, istnieją tylko w ich wyobraźni. Fakt, iż pewnych skamieniałości nie znajduje się w niektórych warstwach, nie znaczy, że zwierzęta czy rośliny nie istniały obok siebie. Po prostu albo jeszcze tych skamieniałości nie odkryliśmy, albo wzburzone wody Potopu spowodowały, że nie ma ich w niektórych warstwach. Argument ewolucjonistyczny okazał się mniej warty niż odchody dinozaura.

(Przedziwne zasypane przez błoto potopu konstrukcje - są odkopywane)


Na całym świecie znajduje się skamieniałe jaja dinozaurów, a nawet całe, nie­naruszone gniazda. Jak wiemy tajemnicze procesy kataklizmu potopu obfitowały w różne dziwne zjawiska fizyczne utrwalające życie biologiczne w postaci najróżniejszych skamielin. A że procesy te były naprawdę niezwykle zaskakujące, możemy się przekonać na przykładzie skamieniałych odchodów dinozaurów !


Proszę zastanowić się, możliwe, że z własnego doświadczenia, ile czasu przetrwa "świeża kupa" psa, albo człowieka, pozostawiona gdzieś w lesie, czy na trawniku ?! Co musiało się dziać takiego w atmosferze, że wielkie kupy dinozaurów nagle kamieniały ?! Czy nie jest tak, że ktoś, za pomocą zjawisk fizyko-chemicznych, utrwalał na Ziemi całe życie, różne formy biologiczne ?


Nie tylko skamieniałe kupy dinozaurów wprawiają ewolucjonistów w zakłopotanie, ale istoty humanoidalne, których objętość czaszki jest dużo większa od ludzkiej, znajdowane na terenach występowania zniszczonych konstrukcji megalitycznych. Przed potopem, przed starożytną globalną katastrofą, na Ziemi istniała niezwykle zaawansowana cywilizacja Viman, która znała fizykę kwantową jak i biologię molekularną na poziomie, o którym tylko śnią dzisiejsi technokraci ewolucjoniści. Oprócz tego, pradawni ludzie byli bardziej obeznani ze światem bogów niż możemy przypuszczać. "To, co było, jest tym, co będzie, a to, co się stało, jest tym, co znowu się stanie: więc nic zgoła nowego nie ma pod słońcem." Księga Koheleta 1:9

Żelazna logika naukowca kreacjonisty - dr Thomas Kindell

https://youtu.be/BYKIYBsOoJk


1 komentarz:

  1. Witam serdecznie i gratuluję świetnych artykułów. Czy byłaby szansa na przetłumaczenie poniższego wykładu dr Thomasa Kindella:
    https://www.youtube.com/watch?v=zxVGHTdDdtg
    Pozdrawiam,
    Radek

    OdpowiedzUsuń